Miseczka z pierwszą karmą już za nami. Pieskom bardzo smakuje nowe jedzonko i z wielką chęcią ją wcinają, aż miło popatrzeć, jak mlaskają :) Oczywiście dobre maniery szybko idą w zapomnienie i wchodzenie z łapami (i nie tylko) do miski to widok powszedni :) Tak jak pisała Riannon na swoim blogu, karmienie trochę trwa, bo jest przerywane chwilami zadumy, zabawy, a potem maluchy znowu podchodzą do miski, jakby ją dopiero co zobaczyły i tak w kółko :) Po posiłku do akcj wkroczyła Diuna sprzątając resztki. Maluchy wykorzystały moment i uczepiły się jej brzucha :)
W związku z wprowadzeniem karmy nie było żadnych sensacji żołądkowych, wszystko ok, kupki jak się patrzy :)
W piątek maluszki i ich rodzice zostali odrobaczeni. Brzdące dostały słodki różowy syropek, który nawet im smakował i nie protestowały przy aplikacji.
Interakcje między szczeniaczkami stają się coraz ciekawsze, zabawy są coraz bardziej wyszukane, potrafią też same bawić się gadżetami. Ale chyba najciekawsze są szlufki i nogawki moich spodni, o palcach już nawet nie wspomnę :) Kojec przestaje im wystarczać i coraz bardziej zaczyna je interesować wielki świat za nim. Wszystkie maluszki już oczywiście miały okazję zwiedzić na naszych rękach całe mieszkanie, chyba im się spodobało i teraz chcą same to powtórzyć :) Stają na dwóch łapkach i wspinają się jak najwyżej, żeby coś zobaczyć.
Jasperek traktuje swoje dzieci jak naturalny element krajobrazu, czasami ukradnie im jakaś zabawkę. Ostatnio w trakcie burzy uznał jednak, że najbezpieczniej będzie z rodziną, wskoczył do kojca i jak gdyby nigdy nic położył się, co prawda tyłem do żony i dzieci, ale co tam. W kupie raźniej :)
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i dziękujemy za ciepłe słowa :)
Zapraszamy do obejrzenia filmików z naszymi pociechami w roli głównej :)
http://www.youtube.com/watch?v=3--EKObtnmc&feature=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=5Rfo-BVF6Io
Pełna kultura |
Tu już niekoniecznie |
Tutaj widać jakie już są duże :) |
Matka karmiąco - jedząca :) |
-Mamo, możemy do Ciebie pójść? |
- Już niedługo razem pobrykamy w salonie :) |
Rodzinka w komplecie :) |
Cudne zdjęcia, fantastyczna rodzinka. Podoba mi się szczególnie drugi filmik. Takie kiwające się na boki szkraby, a jednak ciekawe świata i siebie:)Czy w zakamarkach kojczyka ukryłaś jakieś niespodziewajki, że maluch tak tam wąchają?
OdpowiedzUsuńMama jak widać obiecała brykanko, po salonie, no ciekawe, jak to przeżyjesz:)
Wymiziaj swoje pieszczochy:)
One bardzo lubią wciskać się pod te listewki, już niedługo przestaną się tam mieścić i będzie problem :) Ja przeżyję harce po salonie ale nie wiem jak salon :)
OdpowiedzUsuńMaluchy są miziane permanentnie :)