Po
dłuższej przerwie postanowiłam napisać kilka słów o tym co słychać u szczeniaczków
w ich nowych domach. Wiem że nie tylko dla nas jest to ważna informacja, bo
również właściciele Sansy, Perrusia i Rikusia pytają się o pozostałe
szczeniaczki. Cieszę się, że nowi opiekunowie chętnie informują nas o swoich
pociechach (z jednym wyjątkiem, o czym poniżej), są z nich bardzo zadowoleni,
ba, wręcz dumni :) To bardzo miłe i budujące uczucie, gdy trud i poświęcenie
włożone w odchowanie maluszków, zostają docenione przez innych.
Pieski rosną jak na drożdżach, są coraz mądrzejsze i dobrze
się socjalizują.
Perro i Riko
mają już za sobą pierwszy urlop :) Obaj chłopcy byli nad Bałtykiem, a Perro
dodatkowo odwiedził Kaszuby. Oczywiście pieski zrobiły furorę i każdy
chciał je głaskać :)
Riko na
plaży zachowywał się wzorowo, miał swój namiot, w którym bardzo chętnie przebywał i przyjmował gości.
Był bardzo grzeczny, nie wyrywał się do morza, bawił się swoimi zabawkami i
gryzł patyczki. Idealny pies towarzysz.
|
Riko ze specjalną chustką chłodzącą :) |
|
W czym mogę pomóc? :) |
|
Pełen relaks |
Perro bardzo
lubi kopać dołki, a nóż wykopie jakiś skarb :) Chętnie aportuje patyk z wody, lubi
jak się mu kibicuje i bije brawo: mały gwiazdor. Odkrył także nowe ciekawe
zajęcie – polowanie na meduzy.Jest bardzo cierpliwy w stosunku do dzieci i chętnie się z nimi bawi.
|
Mały aporter |
|
Uwielbiam marchewki :) |
|
Ale duży ten pies.... |
|
Piękny profil |
|
Gdzie jest pies? |
Sansa w te
wakacje postawiła na edukację i chodzi do psiego przedszkola. Zajęcia przypadły
jej do gustu, bo w przerwach można się bawić z innymi pieskami. Robi postępy i
potrafi coraz więcej. Ostatnio chodziła po kładce na wysokości 1,5 metra! Zdolna studentka. W swoim mieszkaniu opanowała już prawie wszystkie kanapy :)
|
Do trzech odlicz... |
|
To małe brązowo-czarne to nie maskotka, to żywy piesek :) |
|
Moje ulubione zdjęcie :)) |
|
Tunel mi niestraszny |
|
Odpoczynek po szkoleniu |
|
|
|
|
|
Kanapa nr 1 |
|
|
|
|
|
Kanapa nr 2 |
|
Kanapa nr 3 : też już moja :) |
Wieści od
Bonnie tylko w połowie są dobre. Informacja pozytywna, i w gruncie rzeczy
najważniejsza, to fakt, że Bonnie wygląda na zadbaną, szczęśliwą i rozbrykaną
suczkę. Nadal jest odważna i ciekawa świata.
Niestety jej
właściciele dali wyraźnie do zrozumienia, że nie chcą z nami utrzymywać żadnych
kontaktów. Ostatecznie mają takie prawo, jednak sposób w jaki to zrobili
świadczy o tym, że (delikatnie rzecz ujmując) są ludźmi niewychowanymi i
aroganckimi. To bardzo przykre, gdyż wcześniej deklarowali, że od czasu do
czasu dadzą znać jak się suczka rozwija. Zostaliśmy wprowadzeni w błąd,
uwierzyliśmy pozorom i teraz żałujemy naszej decyzji. W całej sprawie pocieszający
jest fakt, że wszystko wskazuje na to, iż Bonnie traktują dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz